Karo

Dowód osobisty:

Imię:
Karo
Płeć: Pies
Rasa: Mix owczarka australijskiego
Data urodzenia: 2011 rok
Data adopcji: 1.09.2012 rok
Wysokość: 47 cm.
Masa: 15 kg.
Szkolenie: Podstawowe posłuszeństwo, psie sztuczki.
Sport: Dogtrekking

Karo to psiak, którego po długich poszukiwaniach, znalazłam w zabrzańskim schronisku "Psitul Mnie". Adoptowałam go 1 września 2012 roku i od tego czasu spędzamy każda wolną chwilę razem. ;-) Uwielbiamy wspólne zabawy na świeżym powietrzu oraz długie wędrówki. Prawie każda aktywność sprawia nam radość - prawie, bo nie wszystko jest takie super w jego psich oczach. Frajdę sprawia nam (całkowicie amatorskie) bieganie po torku agility - szczególnie tunele! - dogtrekkingi, bieganie za piłeczką, przeciąganie się czym popadnie, czy podróżowanie.

Jaki faktycznie jest Karo?
Pełen energii, charakterny oraz uparty. Tak w trzech słowach można by go opisać. :-) Od momentu przywiezienia go do domu, zaczęłam jego resocjalizację. Stoczyłam nie jedną walkę (zdarzało się, że nawet z wiatrakami), by stał się tym psem, jakim jest teraz, choć przyznam, że do tej pory nie do końca radzi sobie z opanowaniem emocji w niektórych sytuacjach. Oczywiście, nie wszystko jest piękne i takie, jakbym chciała. Mimo ogromnej ilości pracy, jaką włożyłam w jego wychowanie, nie wszystko dało się już "naprawić". Zaniedbana socjalizacja w wieku szczęnięcym dała o sobie znać. Niektóre zachowania będą nam towarzyszyć już do końca i będą musiały być kontrolowane. Karo ma dość silną psychikę, dlatego czasami musiałam się nieźle nagimnastykować, by dotrzeć do jego móżdżku. :-) Nie oznacza to jednak, że poprzestałam po kilku nieudanych próbach.
To on codziennie uczy mnie cierpliwości, dzięki której małymi kroczkami dochodzimy do celu. Pokazał mi, że warto cieszyć się nawet z tych najmniejszych sukcesów. Bo przecież każdy mały kroczek zbliżający nas do celu, składa się na ogromny SUKCES! Jest wspaniałym nauczycielem, dzięki któremu staram się żyć z dewizą carpe diem choć nie zawsze wychodzi :P). Nasze początki nie były łatwe, ale warto było się postarać, by mieć tak wspaniałego towarzysza, jakiego mam dzisiaj. A co najważniejsze, praca z nim nie poszła na marne.

Nasza historia nie od początku była usłana różami. Wiele problemów behawioralnych, lęk separacyjny, który towarzyszy nam do dnia dzisiejszego (szczególnie w niektórych sytuacjach) sprawiły, że nabrałam więcej doświadczenia w pracy z psem. Dlatego staram się uświadamiać ludzi, że adopcja psa ze schroniska jest decyzją, której nie można i nie należy podejmować pod wpływem emocji. Dodatkowo pokazuję, że z przygarniętym psiakiem także można wiele osiągnąć! Można brać udział w zawodach, podróżować i co najważniejsze spędzać razem czas. Bo adopcja nie jest niczym złym oraz gorszym. Jest to wspaniała inicjatywa wówczas, gdy decyzję o adopcji podejmiemy świadomie.






Komentarze

Popularne posty